W ostatnich latach pojawiła się nowa fala w świecie kosmetyków której przewodnie hasło brzmi „Clean beauty”. To coś jak filozofia etycznej mody, ale przeznaczona dla naszej cery i urody. Tak więc patrząc na półki sklepowe i zwracając uwagę na ich wizualne prezentowanie się, chcemy także wiedzieć jakie składniki w sobie zawierają. Jakie produkty zasługują więc na nazwę „clean”?
Spis treści
ToggleTermin ten przyszedł do nas (tak jak ich znaczna większość) ze Stanów Zjednoczonych i oznacza dosłownie „czyste piękno”. Odnosi się on do produktów kosmetyczne, które są tworzone tak, aby były zarówno jak najbardziej bezpieczne dla środowiska, jak i naturalne dla naszej skóry.
Kosmetyki te nie zawierają w sobie żadnych szkodliwych i toksycznych substancji, takich jak parabeny, siarczany, ftalany czy inne syntetyczne barwniki lub zapachy. To składniki, które w świecie urody są uważane za kontrowersyjne i unikane. Tak więc od razu powinna ci się zapalić czerwona lampka w głowie, kiedy zobaczysz na etykiecie któreś z nich:
Regularne używanie produktów z tymi substancjami może prowadzić do różnych problemów zdrowotnych czy problemów skóry takich jak alergie, podrażnienia czy problemy hormonalne.
– zdrowie
Coraz więcej osób zyskuje świadomość dotyczącą zagrożeń używania kosmetyków posiadających szkodliwe substancje. Wybierając produkty „clean”, unikamy problemów z cerą i z jej ogólnym zdrowiem.
– środowisko
Clean beauty polega na działaniu zgodnie z naturą, czyli skupia się na niekrzywdzeniu zwierząt i zmniejszania wykorzystywania różnego rodzaju plastików. Wiele marek stara się zmniejszyć swój ślad węglowy, poprzez korzystanie
z różnego rodzaju czystszych procesów produkcyjnych. Dzięki temu zmniejsza się negatywny wpływ kosmetyków na środowisko.
– transparentność
Marki clean beauty, tak jak i marki slow fashion, przywiązują dużą wagę do transparentności, a co przez to idzie, klienci mają dostęp do pełnych list składników używanych w ich kosmetykach i informacji na temat skąd pochodzą surowce.
Filozofia „clean beauty” tyczy się zarówno kosmetyków do makijażu, jak i tych do pielęgnacji twarzy, ciała czy włosów. Trendy w clean beauty tyczą się przede wszystkim wykorzystywaniu naturalnych i organicznych składników, ale także minimalizmu, prostocie, personalizacji produktów oraz etyce ich produkcji.
Podczas gdy ruch clean beauty wciąż zyskuje rozpoznanie i popularność pojawiło się zjawisko, które nierzadko może wprowadzić konsumentów w błąd, czyli tzw. greenwashing. Chodzi tu o praktykę marketingową, w której firmy kreują swoje produkty na bezpieczne dla zdrowia i środowiska, a w rzeczywistości nie zawsze takimi one są.
W tym celu marki stosują na przykład minimalistyczną etykietę produktu, lub pokazują na nich zielone listki bądź inne symbole kojarzące nam się z naturą, aby konsument myślał, że są one jakościowe i „czyste”. Tego rodzaju działania stosowane przez marki mają na celu zmylić nas, abyśmy myśleli, że produkt jest przyjazny dla środowiska, kiedy
w rzeczywistości takim nie jest.
Oto parę porad, jak wybierać kosmetyki zgodne z filozofią clean beauty:
– sprawdzać, czy produkt ma certyfikaty organiczne lub ekologiczne;
– czytać etykiety i unikać produktów, które zawierają szkodliwe chemikalia;
– zasięgać opinii innych użytkowników oraz ekspertów
Clean beauty jest dziś więcej niż tylko trendem, to filozofia, która pomaga nam w wielu aspektach naszego życia. Wybierając produkty zgodne z zasadami clean, wspieramy środowisko i co najważniejsze – inwestujemy w swoje zdrowie.